Na miejscu graliśmy głównie w nogę. Na zmianę, a i tak nas Kluska wykończyła.
Koniec z grzywką, zapuszczamy. W nowej fryzurze Alisa wygląda na rok starszą. A ma przecież tylko pięć lat.
Na szczęście w ostatniej chwili przed wyjazdem tata Kluski przypomniał mi, żebym spakowała hamak. Bez niego byłby tylko kocyk na nierównej ziemi.
Jak ja lubię to wieczorne jesienne słońce. Oślepia ale i już nie gotuje człowieka na mokro. ;)
Ale niestety chowa się za drzewa i pora wracać. Buuu, chętnie byśmy zostali dłużej, ale jutro znów trza rano do przedszkola.
W drodze powrotnej jeszcze oglądamy bagno.
Ślicznie Alisa wygląda bez grzywki.
OdpowiedzUsuńTak, podjęliśmy decyzję o zapuszczaniu, bo nie możemy dotrzeć do fryzjera, a Alisa ma już zbyt grube włosy, by dało się łatwo je przycinać nożyczkami. Ostatnio trzy dni poprawiałam, a i tak wyszło krzywo, więc ma kucyka na czubku głowy dopiętego spinką. Za pół roku powinien dać się przyczepić do reszty włosów.
UsuńMoja rodzinka uwielbia wycieczki do lasu i odkrywanie nowych miejsc. Podczas ostatniej wyprawy widzieliśmy nadzór saperski. Okazało się, że jeden z poszukiwaczy skarbów znalazł niewypał z II wojny światowej. Niezapomniana przygoda.
OdpowiedzUsuńNie trzeba szukać skarbów. Raz poszłam na siusiu w krzaczki i znalazłam coś w korzeniach drzewa. Żeby nie mieć problemów z policją, zadzwoniłam do kolegi z legitymacją, wytłumaczyłam mu gdzie i to on wezwał polucję, a ta saperów. Zgłaszanie samodzielne może się nawet skończyć sprawą w sądzie. Znajomy tak miał, gdy zgłisił skład amunicji na strychu odziedziczonym po dziadku.
Usuń