25.10.13

Trzy czwórki

Nie wiem jak to się stało. Podczas wrześniowego kataru widać było jasne paski wyrzynających się trójek, a czwórki ledwo ledwo. Katar minął, szczepienie poszło, a Klusek nadal nie dawał sobie do paszczy zaglądać. Dziś przypadkiem udało mi się coś przyuważyć i na chama zaczęłam jej macać paszczę. Oczywiście paszcza mnie użarła, ale com wymacała to moje. Nagle okazało się, że ma całkiem ładnie wyrżniętą jedną górną czwórkę i w 3/4 pozostałe dwie, czyli górną prawą i dolną prawą. O czwartej czwórce nic nie wiadomo, ale podejrzewam, że to już niedługo. Przypadkowe krótkie nocne pobudki to musiało być to.

Trochę uff, bałam się kolejnych infekcji przy każdym zębie, a tu wyszło, że jednym słabym katarem załatwiliśmy trzy. Obyło się bez temperatury (dwójki szły z gorączką wszystkie cztery) i bez płaczu.



Z innych przyjemności, coraz trudniej mi robić fotki Klusce. Na spacery najczęściej chodzi z nią tata, zapomina aparatu, a jak nie zapomni to i tak nie ma którą ręką robić zdjęć. Babcie i wujkowie robią zdjęcia komórkami, co przy ruchliwości małej oznacza 3/4 rozmazanych a resztę nieostrych. Nawet ze swoim lepszym aparatem mam problem, bo niestety obiektyw mam do landszaftów, a nie zdjęć studyjnych bez wspomagania sztucznym oświetleniem. Więc wrzucam to, co mi się jako tako udało podratować. A wyłazić na dwór z małą tylko po to, by zrobić jej kilka zdjęć, nie bardzo mi się chce. Bo to i czas, kiedy trzeba ją przebierać. W domu chłodno, kaloryfery wyłączone, ale grzeją nas sąsiedzi i nadal jest za ciepło, by ją w domu trzymać w dresie.



Przy okazji wielka rada - włączajcie kaloryfery jak najpóźniej, będziecie mieć zdrowe i długo śpiące dzieci. Nic nie wysusza bardziej śluzówek, niż włączone kaloryfery. Można oczywiście stosować nawilżacze powietrza, ale one tylko zmniejszają objawy, które przy wyłączonych kaloryferach w ogóle nie występują. Mam alergię na roztocza, to wiem co mówię. W zeszłym roku tak uniknęliśmy poważniejszych przeziębień (tylko lekki katar), mam w planach robić tak i w tym roku. Czyli włączać kaloryfery tylko wówczas, gdy temperatura na zewnątrz spadnie poniżej -10 stopni Celsjusza. Poza tym jak się zrobi w domu 16 stopni - założyć małej sweter, albo swetrokamizelkę. I już.

Staram się też nie przegrzewać małej na spacerach, ale wiadomo że nie zawsze trafię. Bo np. jak wychodzi rano to jest jeszcze zimno po nocy, a w ciągu godziny robi się dużo cieplej. Na szczęście tata i babcia Kluski są rozsądni i ją rozbierają w razie ocieplenia. W najzimniejsze dni mała nawet zaakceptowała rękawiczki, a był z tym na początku problem. Wyła z zimna, a nie chciała mieć nic na łapach. No ale jakoś się udało. Teraz na szczęście znów się ociepliło.



A poza tym celebrujemy w weekend imieniny Kluski czyli dzisiejszy Światowy Dzień Makaronu. Jako że mieliśmy problem z ustaleniem, po której świętej Alisie Kluska ma imię oraz jak to jest z rosyjskim kalendarzem, który ma przesunięte święta - postanowiliśmy obchodzić imieniny po ksywce, a nie po imieniu właściwym. Z okazji imienin w niedzielę Kluska idzie do teatru. Taki maluszek w teatrze? Ano teatr Baj organizuje dwa przedstawienia dla młodszych dzieci. Też byłam zaskoczona, a jednak :)

4 komentarze:

  1. U nas czwórki w natarciu :)
    Gratulujemy i wszystkiego naj z okazji imienin ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bioshe u mnie tez zębiska. łączęsie w bóklu..


    co do fot mi też coraz trudnie je robić bo bąbel chce mi zabraćaparat a drugi zwiewa;)

    i kaloryfery 0 zgadzam sie w 12000000% miałam całą zimę zakręcone. nie dosc że sporo zaoszczędziłam na ogrzeaaniu a dwa że i tak nie marzliśmy ocieplenie bloku bardzo udż odaje. w tym roku rónież nie wlączam u mnie kaloryfen to zbędny zbiornik kurzu;)



    co do choróbsk - oby Klusię nie łapało ich jask pójdzie do przedszkole u nas do 3 roku życia prawie nie odwiedzałam pediatry hiperodporność skończyła się wraz z pójściem starszaka do przedskzola


    wszystkiego najlepszego dla Klusi;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się boję przedszkola, aczkolwiek nie wiem czy mała będzie chodzić trybem tradycyjnym, czy tylko na niektóre płatne zajęcia. Zobaczymy na ile będziemy jej w stanie sami zapewnić naukę, a na ile będzie konieczna "przechowalnia".

      Usuń
  3. Co do kaloryferów, u nas grzeje się tylko w łazience, bo nie ma jak wyłączyć tego jednego grzejnika. Za to nawet w nocy nasze okno i okno w kuchni jest uchylone, bo jest nam za gorąco.
    Z tymi imieninami to wymyśliliście. Jestem pełna podziwu:-p

    OdpowiedzUsuń