Dzieci szybko rosną, Kluska od rozmiaru 56 do 68 wybitnie szybko. W związku z tym mam parę ubranek, które ledwo kilka razy miała na sobie, czasem je wystawiam na allegro, ale większość z nich jest niefirmowa, więc nie mają wzięcia. Kupiłam jej też parę nowych, tak zwanych firmowych, może będą cieszyły się większym zainteresowaniem.
Wystawiłam sweterek i bluzeczkę, jedne z bardziej eleganckich, można powiedzieć od wyjścia.
Sweterek H&M 62
Bluzka Cool Club 68
Mają różne rozmiary, ale niemal identyczne wymiary. Polecam się na przyszłość :)
I jeszcze błękitny niefirmowy zestaw na rozmiar 56
ŚPIOCHY, KAFTANIK, CZAPECZKA, BODY
Ja bym najchętniej w pewien słoneczny weekend ustawiła się z tymi wszystkimi ciuchami na bazarze i je posprzedawała - podejrzewam, że wyszłoby korzystniej niż na Allegro. A siaty się piętrzą.
OdpowiedzUsuńTylko jakieś pozwolenie na handel trzeba mieć i inne dzikie węże... :/
może ktoś organizuje jakieś wymiany garażowe czy wyprzedaże? A może takie eventy warto stworzyć?
UsuńW Warszawie takie eventy ciuchowe się zdarzają, ale prędzej zwykłe niż dziecięce. Teraz to bym się nawet powymieniała, może niektóre mamy mają ciuchy po starszakach, nie mają już ciuchów niemowlęcych, a spodziewają się drugiego dziecka. W okolicy miałam komis, ale zbankrutował. To jest jednak niszowy rynek, z tego co zauważyłam większość rodziców woli mieć nowe ubranka (albo udawać, że są nowe, byleby markowe były). Ja to szaleję za używanymi, są sprane i dzięki temu bardziej miękkie. ale ja to ja, jeśli kupię coś nowego to tylko "za wygląd". Te są jeszcze kupowane, jak byłam w ciąży i raz zaszalałam w internetowym Smyku.
UsuńMyślę, że 90% ubranek, które nosi Karol jest używana. Czasami nachodzi mnie taka fala zakupoholizmu i wtedy nie ograniczam się do zakupu jednego ubranka stąd trochę nowych mamy, plus część to jakieś prezenty - cała reszta to rzeczy używane.
UsuńPonieważ ja większość ubranek dostałam, także je po prostu przekazuje dalej. Gdybym miała sprzedawać to tylko hurtowo - albo niemalże wszystkie za małe na raz, albo w kilku rzutach. Nie chciałoby mi się wystawiać pojedynczych aukcji, chodzić na pocztę z jedną rzeczą.
Nie za bardzo mam komu oddawać, dzieci znajomych już dawno chodzą do podstawówki, a dalsi nie narzekają na brak ubranek, więc się nie narzucam. No i tak to, przecież nie wyrzucę, bo szkoda.
UsuńPo mojej Nadusi też mam szmatki w szafie mam nadzieję,że jednak lekarz mojej koleżanki się pomylił i będzie córcia ....Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAle ładne ciuszki, ja mam całą stertę nigdy nie noszonych, bo np. przegapiliśmy "moment" i okazał się że za małe. Też wystawiam na All,
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili (życzę ich coraz wiecej ;) zapraszam do siebie :)
http://fashonika.blogspot.com/