18.3.13

Drugi ząb w natarciu

Wczoraj wieczorem przebił się przez dziąsło. Pierwszy - lewa dolna jedynka jeszcze do końca nie urosła, a tu przybył kolega do pary. Kluska znosi to w miarę dzielnie, tylko wieczorami daje nam do wiwatu. Swoje muszę odrobić, noszenie, trzymanie na kolanach, noszenie i tak w kółko (na szczęście tylko burczy swoim zwyczajem). Na szczęście mam babcię Kluski do pomocy. Aż w końcu wszyscy mamy dość i idziemy spać. Z apetytem nieco gorzej, butle je na raty, ale je. Jedzenie ze słoików bez problemu, bo nie trzeba używać bolącej części dziąsła. Kupy w porządku, poprzednie problemy to raczej jednak było żółtko. Próba glutenu wyszła pomyślnie. Do głowy przyszedł mi kolejny winowajca, Bebiko ha 2. Ostatnio w Rossmanie zabrakło, nie tylko tu u nas w Żyrku, w Warszawie też nie ma. Czyżby były skargi i wycofali? Z musu przeszliśmy na zwykłą dwójkę i jest ok. Zawsze o połowę taniej. Albo to był jednak ten drugi ząb. Chyba zacznę wróżyć z fusów, taka sama skuteczność diagnostyczna. Matczyna intuicja, phi.


Poza tym ostatnio babcia Klusce włączyła telewizję, starczyło chyba na dziesięć minut, nuda straszliwa, no bo co dziecku można puścić o 21. Znaleźliśmy jakiś kanał dziecięcy, ale były tam tylko pingwiny. Nic o piratach. Flury. Klusię raczej godzin przed telewizorem chwilowo spędzać nie będzie, będziemy "psuć" ją później. Może jak podrośnie, polepszy się ramówka. Albo będziemy ją katować bajkami video ;)

Apdejt: Teraz katujemy ją nową starą jugosłowiańską piosenką (teraz to chyba serbską), bo rasowy pirat musi się znać na rybach ;)



W czwartek szczepienie, ostatnia żółtaczka, mam nadzieję, że do tego czasu Kluska nie podłapie żadnej infekcji (raczej się nie zanosi) i odbębnimy kolejną wizytę w przybytku zdrowia. Zastanawiałam się, czy nie kupić plastrów znieczulających, ale na jedno wkłucie chyba nie ma sensu. Że też nie wiedziałam o nich wcześniej. No ale nic, to w końcu tylko znieczulenie skóry, może tylko taki bajer.

10 komentarzy:

  1. A o nowej piosence ani słowa... pfff

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra już dobra, dodaję :)

      Usuń
    2. Ten pan z kapeli (pierwszy z lewej) to wypisz wymaluj potomek sławnych "pirati s otoka Vis" :)

      Usuń
  2. Oby ząb wyszedł szybko i jak najmniej boleśnie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najgorsze już minęło, na szczęście Klusce zęby idą pomału, więc bardzo nie cierpi. Trochę dokuczają, ale moim zdaniem i tak mamy teraz z nią mniej roboty niż np. w drugim miesiącu życia, kiedy co prawda częściej spała, ale też nijak nie umiała sama się bawić. Teraz przynajmniej w ciągu dnia szaleje na kocyku, a my możemy w tym czasie poczytać książkę na przykład :)

      Usuń
  3. Ojjj te zęby to samo przeżywamy :(
    Uściski dla Kluski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po szczepieniu możesz posmarować żelem Altacet (chłodzący)

    A w tv może włącz kanał muzyczny, nasza ma nawet ulubiony kawałek

    U nas zęby nie wychodzą, widocznie zmieniły zdanie.
    Ja za poradą lekarki podaję Młodej wapno i witaminę C i od kiedy podaję jest spokojniejsza! Dziwne, ale naprawdę tak jest. A podawać mam po to, że jak ząb jest już blisko to żeby szybciej wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po szczepieniu to już po ptokach, zależy jak zareaguje, jak zaboli to ryk na całe miasto, żaden żel nie pomoże ;) Na szczęście krótko, kilka minut, potem zazwyczaj jej przechodzi. Właściwie tylko raz tak mocno zareagowała, ostatnie szczepienie nie było takie złe, dopiero przy drugim wkłuciu płakła i uspokoiła się już na dworze (świat jest zbyt ciekawy, by marnować czas na marudzenie). Co do muzyki to owszem, puszczamy często z mp3 i mała lubi, ale co to za zabawa bez rodziców ;)
      Dzięki za info o wapnie i witaminie C, w razie problemów na końcówce zawsze może skrócić cierpienie.

      Usuń
  5. my juz to mamy za sobą..nast po roczku dopiero

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczna dziewczynka :) gratuluję ząbków!

    OdpowiedzUsuń