4.2.14

18 miesięcy czyli półtoraurodzinki

Trochę przegapiłam, bo 30 stycznia przypadł w środku tygodnia i nawet nie zauważyłam, jakie dorosłe mam dziecko. Ocknęłam się w okolicach weekendu, że jak to, już luty? Zima jakaś krótka w tym roku. Jeszcze kilka tygodni i przyjdą Idy marcowe, a z nimi wiosenne moje migreny i kluskowe harce na trawie. Nie przyjmuję do wiadomości śniegu leżącego do połowy kwietnia. Zimę bardzo lubię, uwielbiam wręcz mrozy rzędu -12, ale wiosną ma być wiosennie. Ptaki drą ryje, wszystko spod ziemi wyłazi i tak dalej.


Nie tylko to przegapiliśmy. Zupełnym przypadkiem oprócz czwartej trójki wyszły dwie piątki. Odkrył je tata Kluski, ale mu nie uwierzyłam. Dopiero następnego dnia jego słowa się potwierdziły. To oznacza, że zostały tylko dwa zęby i mamy komplet. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że dzisiejsza noc jest pierwszą z trudniejszych. Panadol poszedł w ruch na noc, zobaczymy, czy mała dotrwa do rana (pewnie nie). Temperatury niet, stosujemy go przeciwbólowo w mniejszej dawce.


Liczyłam po cichu na to, że przez najbliższe tygodnie coś się ruszy z mową. No i ruszyło. Moje dziecię zaczyna gadać w języku Rico z pingwinów z Madagaskaru. Czyli np. "podaj mi smoczek, który leży na stole" wg Kluski brzmi mniej więcej tak: "bbbmmmaaagłebłech hrrr". Prawda, że oczywiste? Prędzej my się nauczymy mówić jej językiem, niż ona naszym. Rico jest bardzo ważnym elementem zespołu pingwinów, wróżę memu dziecku wielką karierę w jednostkach do zadań specjalnych ;)


Za to w międzyczasie nauczyła się zakładać skarpetę na jedną nogę. Na drugą jeszcze jej nie wychodzi, bo prawa noga jest bardziej niesforna i się majta.

Umie także wyłączać gaz w kuchence. To znaczy przekręcać kurek. O dziwo wcale nie ma ochoty go urwać oraz nie chce nim kręcić, gdy gaz jest zakręcony. Ale i tak spuścić jej z oka nie można nawet na chwilę. W centrum uwagi jest teraz lodówka i kran od zlewu, bo moje dziecię ma fioła na punkcie przelewania wody z kubeczka do kubeczka. Tatuś nauczył zmywać, to dziecię się dopomina tej atrakcji codziennie. Że mimo ubrania ochronnego jest cała mokra? No i co z tego!

Przy okazji rozbija się to moje dziecię o wszystko, głównie głową niestety. Chciałoby się powiedzieć - po mamusi, ale tata w tym wieku był nie lepszy, trudno dociec po kim taka zdolna ;)


Ze snem zrobiło się gorzej.

Parę dni pośpi dobrze, parę dni budzi się w środku nocy i chce się bawić. Nie wiem czy to zęby, czy złe sny, czy pełnia. Ale mi się to nie bardzo podoba. Najgorzej jest, gdy męczy mnie bezsenność do trzeciej i akurat jak zaczynam przysypiać, dziecię się budzi. Ostatnio najgorzej wychodzi na tym babcia, która nijak nie daje się przekonać do spania osobno. Mogłabym ją co którąś noc zmienić, ale odmawia, a ja nie nalegam, mam tylko dyżur raz w tygodniu. Uprę się, gdy nocne pobudki staną się regułą. Ale póki co muszę oszczędzać siły, bo mi się praca wbija na dzielnię, a pracować przy biegającym dziecku ciężko. Nawet gdy zajmują się nim inni. Rozprasza. A to zapłacze, a to chce klawiaturę dla siebie, a to coś tam coś tam. Więc znowu siedzę po nocach. Przetrzymamy i to!

13 komentarzy:

  1. Kluska jest zdecydowanie indywidualistką:)
    Najprawdopodobniej nalezy do tych dzieci, które mówić zaczynaja co prawda później, ale od razu porządnie, np.całymi zdaniami.
    Mój siostrzeniec długo miał własny język, który rozumiała tylko jego mama, a potem niemal z dnia na dzień przestawił sie na ogólnie zrozumiały, drugi natomiast nie mówił w ogóle do trzeciego roku, a potem własnie całymi zdaniami i to z marszu.
    Dla Kluski pozdrowienia z okazji 'dojrzałości':)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babcia Kluski mówi, że u nich w rodzinie żadne dziecko nie mówiło nic przed drugim rokiem życia, więc trzymam ją za słowo. U mnie w rodzinie właściwie tylko ja byłam taka wyrywna, że mówiłam wcześnie (a raczej pyskowałam i awanturowałam się). Za to nie umiałam porządnie chodzić do zerówki, wywracałam się bez przerwy, bo mi się nogi plątały. Kluska przy mnie to mistrz chodu ;)

      Usuń
    2. Rodzinka indywidualistow, bez dwoch zdan:-)

      Usuń
  2. Wszystkiego dobrego dla małej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas tak szybko leci, że rzeczywiście czasem trudno się zorientować ile to już go upłynęło;)
    A zatem najlepsze życzenia dla Kluski;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz Alisa będzie wybitna, wróżę jej świetlana przyszłość juz teraz nowe języki wymyśla:-p:). Co do samego czasu, ktoś ostatnio zapytał mnie ile Kacper ma lat, zgodnie z prawda odpowiedziałam że 4, po skonfrontowaniu roku urodzenia doszłam do wniosku, że on ma 5 lat:o. Gdzie ten czas uciekł? U nas kuchenka jest strefą zakazaną, nie pozwalam podkrecac i dotykać, bo raz młody jak był mały próbował mi ściągnąć zupę z palnika:/ ( stałam obok) i stwierdziłam że muszę mu jakoś wyperswadować takie pomysły. Od teraz gdy widzi że coś stoi na gazie to sie nie zbliża. Choć strasznie go fascynuje jak coś w piekarniku piekę. najchętniej to by nos przykleił do szyby i tak by tkwił, patrząc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas piekarnik się głównie kurzy, więc przez jakiś czas robił za coś co odciągało Klu od kurków. Zabieraliśmy jej łapy z kurków i dawaliśmy się pobawić klapą od piekarnika. Stara kuchenka, dużo huku robiło, okazało się ciekawsze. Wybawiła się i już nie startuje do nich biegiem. Na szczęście nie wpadła na pomysł ściągania garnków z kuchenki, ale i tak jak biega po domu, staram się nie stawiać niczego z brzegu tylko gotuję na tylnych palnikach. Póki co nie dosięga :)

      Usuń
  5. Ja właśnie mam takie głupie przyzwyczajenie, że przeważnie stawiam garnki na tych dwóch pierwszych palnikach. Nie chcę tak robić, ale robię to jakoś nieświadomie, nie raz w trakcie gotowania przestawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tym mówieniem jest różnie nie ma co się niecierpliwić, choć komunikacją "paszczowa" wiele ułatwia :)
    U nas też dług czas był wielka fascynacja kranem - ojciec wpadł na pomysł i zamyka zawór i tłumaczy, że się już cala woda wylała i trzeba czekać na dostawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem mówię, że kran się zmęczył i trzeba poczekać, aż odpocznie, ale wtedy Kluska ma minę w stylu "co Ty ściemniasz, stara", więc to się średnio sprawdza ;)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba Ci się usunął komć, ale powiadomienie na mejla mi go przysłało, dzięki za rady, popróbujemy :)

      Usuń