Nie wiem jak ona to robi. Po prostu patrzy nam w oczy, a my robimy dokładnie to, czego ona chce. Jedno mrugnięcie rzęsą i sztab gotowych na wszystko pomocników kładzie się u jej stóp. To nie kapryśna księżniczka, ale mądra i wymagająca królowa. Ani chybi musi posiadać jakiś czarodziejski pierścień lub magiczny brylant w diademie.
Zaczarowała nas wszystkich od momentu urodzin. Czarowała lekarzy, czarowała położne. Później przyszła kolej na resztę świata. Chyba tylko prawdziwe wiedźmy są na jej sztuczki odporne. Oczy ze Shreka w błękitnej wersji. Odmów tym oczom przysłowiowej kanapki ze szczawiem. Odmów wspólnego rysowania czy szlajania się po osiedlowych żywopłotach. No nie da się!
Dziś zamknęła mnie w szafie (szczęście, że nie na klucz) i kazała tam zostać. Co jakiś czas miałam wyjmować przez szparę dłoń lub inną część ciała. Wszystko dla śmichów chichów. W szafie jest tyle miejsca, by starczyło na moje stopy. Stałam tak zamknięta w ciemnościach i cieszyłam się, że mam przy sobie telefon, to chociaż net sobie odpaliłam. Warto nosić komórkę w kieszeni ;)
he he ja często myślę o telefonie czy go mam jak wchodzę do publicznej toalety (w razie zatrzaśnięcia) ;)
OdpowiedzUsuńDzis czaruje rodziców, jutro chłopaków;)
OdpowiedzUsuńCzy można się oprzeć takim oczom? No nie możną :)! Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")
OdpowiedzUsuńNo to już wiesz gdzie Twoje miejsce w przyszłości:D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś otworzy się tam wejście do Narni ;)
Usuń