tag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post4382722242583390256..comments2023-11-01T12:08:35.937+01:00Comments on Ale mamo!: O tym, za co Owsiak ma u mnie wódkę i nie tylko...lavinkahttp://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comBlogger24125tag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-10347151551642775192013-06-19T15:05:18.403+02:002013-06-19T15:05:18.403+02:00Pewnie masz rację... Chciałabym jednak o tym napis...Pewnie masz rację... Chciałabym jednak o tym napisać, ku przestrodze innym mamom, bo historia naszej choroby jest długa i niestety oczerniająca i pediatrów i szpitale. No nic, muszę się po prostu zebrać, jeśli to miałoby komuś kiedyś pomóc.mamadwochcorekhttps://www.blogger.com/profile/11898315962827039157noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-77208687079600675332013-06-19T10:58:02.287+02:002013-06-19T10:58:02.287+02:00Współczuję... wiesz, takie pisanie o przeszłości o...Współczuję... wiesz, takie pisanie o przeszłości oczyszcza. Nie musisz publicznie, wystarczy otwarty dokument w Wordzie. Mnie wspomnienia męczyły ponad pół roku, ale właśnie ten wpis dał mi najwięcej. Wyrzuciłam z siebie wszystko na raz i poczułam ulgę.lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-39479290152087999672013-06-19T10:39:48.974+02:002013-06-19T10:39:48.974+02:00Można powiedzieć, że przeżyłam coś podobnego, tzn ...Można powiedzieć, że przeżyłam coś podobnego, tzn podobny strach o Dziecko... Z tym, że u nas był miesięczny pobyt w szpitalu (tak, tak-miesięczny) i taka trauma, że nigdy do końca się z niej nie otrząsnę, mimo że minęło już ponad 6lat... Chciałabym napisać o tym u siebie na blogu, ale raz, że brakuje mi czasu na długie wpisy, a dwa, że wrócić do tych wszystkich wspomnień jest bardzo ciężko.mamadwochcorekhttps://www.blogger.com/profile/11898315962827039157noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-1351191225174582572013-01-26T19:58:29.162+01:002013-01-26T19:58:29.162+01:00Być może , ale niech sobie każdy tam robi co chce ...Być może , ale niech sobie każdy tam robi co chce i już. Każdy niech swoich dzieci pilnuje :)piegowata mamahttps://www.blogger.com/profile/15318185528254274475noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-22494528599627839422013-01-26T16:27:53.843+01:002013-01-26T16:27:53.843+01:00Być może masz rację, w naszym kraju jest strasznie...Być może masz rację, w naszym kraju jest strasznie czarno-biało pod tym względem, każdy kto nie podchodzi pod jedyny słuszny kanon czy nie karmi, czy karmi zbyt długo - jest na cenzurowanym. Karmienie do roku uważam za coś zupełnie naturalnego, znam sporo dziewczyn co karmiły nawet do drugiego. Trochę dziwne wydaje mi się karmienie cyckiem powyżej dwóch lat, wydaje mi się, że w tym wieku dzieci odżywiają się tak samo jak dorośli i mleko właściwie nie jest im potrzebne (białko tak, ale niekoniecznie to z mleka), ale może się mylę. Z drugiej strony jeśli ktoś lubi, a jego dziecię dobrze się rozwija, to niech karmi jak długo chce, choć dla mnie pachnie to zbyt mocnym przywiązaniem do dziecka. Przy długim (2+) karmieniu chyba dość trudno jest zrezygnować, to rodzaj miłego rytuału w ciągu dnia, prawda?lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-79585423039367127172013-01-26T15:55:32.163+01:002013-01-26T15:55:32.163+01:00Nie spotkałaś bo znasz to z innej strony poprostu ...Nie spotkałaś bo znasz to z innej strony poprostu :) wszystkie moje znajome kp tego doświadczyły w mniejszym lub większym stopniu. Nawet samo pytanie "to ty jeszcze karmisz?" jest już pewną formą terroru gdy się to słyszy po raz nty jednego dnia, a synek ma dopiero pół roku, więc poprostu tak jak pisałam wyżej punkt widzenia zależy od punktu siedzenia jak ktoś karmi piersią nie widzi terroru laktacyjnego, jak ktoś karmi butlą nie widzi butelkowego :)piegowata mamahttps://www.blogger.com/profile/15318185528254274475noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-4611946896246902562013-01-26T14:58:36.023+01:002013-01-26T14:58:36.023+01:00Nu, chuda a z poważną niedowagą to jest różnica. M...Nu, chuda a z poważną niedowagą to jest różnica. Moja po tygodniu karmienia piersią ważyła mniej niż przy urodzeniu. Po kolejnych czterech tygodniach dokarmiania butlą przy jednoczesnym karmieniu piersią ledwo zrównała wagę urodzeniową. W piątym tygodniu ważyła kilogram za mało w stosunku do wzrostu, to bardzo poważna niedowaga. Jeśli dziecko przybiera ok. 150g i więcej tygodniowo na cycku, nie trzeba się przejmować. Jeśli mniej, no niestety, trzeba dokarmiać, bo można dziecku zrobić krzywdę. Kluska zaczęła tyć dopiero po odstawieniu cycka. Zwyczajnie tak się męczyła przy ssaniu, że spalała za dużo kalorii potrzebnych do rozwoju. Planowałam karmić trzy miesiące (potem powrót do pracy), musiałam się przestawić szybciej, no trudno. Nadal mała jest szczupła(długa), ale mieści się z wagą w 50 centylu, dla mnie to znak, że wszystko jest w porządku. Jak dotąd nigdzie nie spotkałam się nigdzie z terrorem butelkowym, musiałaś mieć pecha...lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-57538794945195458692013-01-26T13:41:05.063+01:002013-01-26T13:41:05.063+01:00Widzisz każda z nas zna to ze swojej strony. Ja do...Widzisz każda z nas zna to ze swojej strony. Ja doznałam terroru butylkowego tylko dlatego, że córka była chuda, nie chcę się tu rozpisywać o tym bo nie ma po co. Uważam, że punkt widzenia zależy od punktu siedzienia. Mnie terroryzowano butelką i to również w szpitalu ja zaufałam instynktowi i dobrze na tym wyszłam. Nie ma się co nawzajem terroryzować i już.piegowata mamahttps://www.blogger.com/profile/15318185528254274475noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-36161568180063896842013-01-26T12:15:38.232+01:002013-01-26T12:15:38.232+01:00Nie wiem jak Ty, ale ja ufam lekarzom oraz swojej ...Nie wiem jak Ty, ale ja ufam lekarzom oraz swojej intuicji. Jeśli z każdej strony wychodzi, że nic z tego, to raczej nic z tego. Terror niestety w Polsce jest jak cholera. Przez pierwsze dni nie miałam pokarmu w ogóle i dziecko straciło przez niego ponad 10%. Pielęgniarki po kryjomu małą dokarmiały inaczej byłoby jeszcze gorzej. Na każdym kroku czytam, że mm to spisek producentów, że robię dziecku krzywdę, że tylko mleko matki i nic innego. To wierutna bzdura, mam na to dowody. Najlepsza była pediatra z przychodni, która na wieść, ze straciłam pokarm,obwieściła, że pokarm daje dziecku większą odporność. Właśnie miała w ręku wypis ze szpitala, gdzie mała wylądowała z zapaleniem płuc. Spojrzałam się na nią jak na kretynkę i już więcej nie poruszała tego tematu. ;) Jak widać cycek guzik dał i żadna odporność po cycku nie zaistniała. Co ciekawe, teraz wszystkie cyckowe dzieci chorują, moja na butli zdrowa jak rydz. Po prostu uważam, że nie ma żadnego znaczenia jak się karmi dziecko, reszta to zwykła propaganda i piszę o tym jasno gdzie tylko mogę. Jeśli matka może karmić, a nie chce, bo nie ma na to ochoty, to bardzo dobrze, życzę jej tylko odwagi w starciu z innymi mamami i lekarzami "prolaktacyjnymi". :)lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-72579517539188466352013-01-26T11:04:51.570+01:002013-01-26T11:04:51.570+01:00ok ja się zgodzę jeśli mówi się o Twoim konkretnym...ok ja się zgodzę jeśli mówi się o Twoim konkretnym przypadku, Ty masz więdze, że hormony, że dziecko odwodnione, więc wiesz jaka prawda. Ja piszę tak ogólnie, że metoda ważenia przed i po jedzeniem nie jest metodą sprawdzania ile jest mleka w cyckach tylko i wyłącznie tego ile dziecko zjadło, a to czasem z tym drugim może nie mieć nic wspólnego poprostu. Czasem dziecko ma złą technikę np, albo jest słabszy przepływ bo kamaliki wąskie i dziecko nie daje rady (tym bardziej w chorobie) więcej "wydoić". Rozumiem, że to nie dotyczy Ciebie, bo u Ciebie było inaczej :). Jesteś zadowolona z karmineia mm i to najważniejsze. Są kobiety, które marzą aby karmić piersią, robią wszystko co mogą, a potem się im takie coś powie i przechodzą na mm, bo nie chcą dziecka głodzić i są nieszczęśliwe, że nie dały rady dziecka wykarmić własnym mlekiem, kipi z nich frustracja i wszystkie mamy, które są dumne, że karmią piersią traktują jak wroga i wiecznie pieprzą o terrorze. To mnie wkurza, bo mi wisi kto jak karmi jeśli jest szczęśliwy to git. Ja jestem bardzo dumna, że karmię piersią lubię to robić, lubie o tym mówić, a to się traktuje jak terroryzowanie. OOO trochę od tematu odbiegłam, chcesz to usuń ten komentarz :)piegowata mamahttps://www.blogger.com/profile/15318185528254274475noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-84800305174318020602013-01-26T10:21:45.433+01:002013-01-26T10:21:45.433+01:00Ja się nie stresowałam ilością pokarmu tylko stane...Ja się nie stresowałam ilością pokarmu tylko stanem zdrowia dziecka, które z powodu kp było odwodnione. Jeśli dziecko ssie godzinę bez przerwy i okazuje się,że zjadło w sumie tylko 40ml to coś jest bardzo bardzo nie tak. Mój organizm nie produkował tyle hormonów co trzeba, na cycku mała TRACIŁA na wadze zamiast przybierać. lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-50521959313992775252013-01-26T10:16:36.379+01:002013-01-26T10:16:36.379+01:00Nie do końca tak. W taki sposób się bada ile dziec...Nie do końca tak. W taki sposób się bada ile dziecko zjadło, nie ile jest mleka w piersiach. W tej chwili to totalnie bez znaczenia, bo karmisz mm dobrze Ci z tym, więc nie ma co tu pieprzyć o kp, ale w szpitalach takimi tekstami, że tak się bada ilość mleka w piersiach sprawia się, ze kobieta się dodatkowo stersuje przez co faktycznie ma coraz mniej mleka. piegowata mamahttps://www.blogger.com/profile/15318185528254274475noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-24079222124675839722013-01-14T21:06:18.397+01:002013-01-14T21:06:18.397+01:00Teraz w szpitalach jest lepiej. Tomi jak był malut...Teraz w szpitalach jest lepiej. Tomi jak był malutki, przechodził operację i też był zupełnie sam. Dobrze, że jego ciocia akurat pracowała w tym samym szpitalu, to się nim zajmowała. lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-25320594678489463382013-01-14T21:04:52.096+01:002013-01-14T21:04:52.096+01:00Cięzko mi sie to czyta, bo przypomina dwutygodniow...Cięzko mi sie to czyta, bo przypomina dwutygodniowy okres, kiedy moje wtedy dwutygodniowe dziecko musiało zostać samo w szpitalu, a mnie wypisali do domu:(<br />Kiedy wnuk musiał jako niemowlę być w szpitalu, był już tam ze swoją mamą.ikroopkahttps://www.blogger.com/profile/15447873526476862535noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-24175696981630082032013-01-14T20:10:11.910+01:002013-01-14T20:10:11.910+01:00Też byłam z początku zdziwiona, a to takie proste....Też byłam z początku zdziwiona, a to takie proste. :)lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-78686384366046087062013-01-14T19:57:48.788+01:002013-01-14T19:57:48.788+01:00Aaa!! Bo nie umiałam sobie wyobrazić mierzenia mle...Aaa!! Bo nie umiałam sobie wyobrazić mierzenia mleka w piersiach, a to taki sposób :DEmmahttps://www.blogger.com/profile/17754265194503634133noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-49363218203838411132013-01-14T10:35:30.279+01:002013-01-14T10:35:30.279+01:00Choroba dziecka to okropny stres. Ty zachorowałaś ...Choroba dziecka to okropny stres. Ty zachorowałaś pierwszy raz w ósmym miesiącu i też wylądowałaś w szpitalu bo dostałaś drgawek po penicylinie która wreszcie raptownie (zbyt szybko) spowodowała, że spadła ci wysoka temperatura.<br />ELELhttps://www.blogger.com/profile/08024392894024697481noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-38390031204307385532013-01-14T09:36:16.948+01:002013-01-14T09:36:16.948+01:00Przeżycia straszne:/, niezazdroszczę i nie życzyła...Przeżycia straszne:/, niezazdroszczę i nie życzyłabym takich nikomu. Co do samej kampanii serduszkowej, jestesy czestymi bywalcami szpitala, leczymy sie na reflux nerki i w co drugim pomieszczeniu jest jakies urządzenie z logo orkiestry. To na prawdę chwyta za serce, daja szanse każdemu.Avkahttps://www.blogger.com/profile/08244080452207751667noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-71181439882186251742013-01-13T19:17:37.711+01:002013-01-13T19:17:37.711+01:00łza mi się w oku zakręciła czytając tego posta
za...łza mi się w oku zakręciła czytając tego posta<br /><br />zapraszam do nas po wyróznienie i dalszej zabawy www.swiat-karinki.blogspot.comAneta Kowalskahttps://www.blogger.com/profile/10589533182576609043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-58287087340285277522013-01-12T19:17:12.855+01:002013-01-12T19:17:12.855+01:00W bardzo prosty sposób, ważyli dziecko przed i po ...W bardzo prosty sposób, ważyli dziecko przed i po karmieniu piersią. mleko waży podobnie jak woda-20g=20ml. Ważne było tylko, by przed ważeniem małej nie przewijać. :)<br /><br />Przesiewowe badania słuchu też mieliśmy, ale to taka oczywistość, że nawet zapomniałam wspomnieć. Tata Kluski robi o tym oddzielny wpis u siebie na blogu. Podlinkuję jak go puści :)lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-78049028303218571542013-01-12T19:06:51.853+01:002013-01-12T19:06:51.853+01:00Przeżyłaś koszmar, którego nawet nie chcę sobie wy...Przeżyłaś koszmar, którego nawet nie chcę sobie wyobrażać! Chore dziecko to najgorsza rzecz, a jeszcze gdy potrzebny jest szpital to już w ogóle... <br />I faktycznie Owsiakowi flaszka się należy za to co robi! Mój synek też korzystał z jego sprzętu - miał badany słuch sprzętem wośp jako noworodek :)<br /><br />Jedyne co mi się absurdalne wydaje, to mierzenia ilości mleka w piersiach, ciekawe jak oni Ci to zmierzyli??Emmahttps://www.blogger.com/profile/17754265194503634133noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-76345997806292995172013-01-12T19:03:33.709+01:002013-01-12T19:03:33.709+01:00Mój Maluch też w podobnym wieku miał prześwietleni...Mój Maluch też w podobnym wieku miał prześwietlenie płuc i nie przygniatali go workami, byliśmy z mężem cały czas przy badaniu w specjalnych narzutach. Jedyne co, to musieliśmy przytrzymywać mu rączki do góry, co było mało komfortowe dla niego i ryczał jak szalony, co akurat przy prześwietleniu tej części ciała jest nawet wskazane.<br />Też sporo mieliśmy przejść zdrowotnych na początku. Wiem co czułaś. Wspieram orkiestrę co roku, uważam, że to świetna inicjatywa :)Mamiczkahttps://www.blogger.com/profile/00144572550120988553noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-79717191428937258112013-01-12T18:09:21.057+01:002013-01-12T18:09:21.057+01:00rozumiem co musiałaś czuć, bo jak wiesz u nas było...rozumiem co musiałaś czuć, bo jak wiesz u nas było podobnie. Na szczęście nie na tyle poważnie, bo to była infekcja jelitowa, ale też jakiś wirus w kupce wyszedł. Gdyby nie moja intuicja, żeby od razu jechać mały totalnie by się odwodnił (potas miał już podwyższony przy 1 badaniu). Też uważam, że niestety kp nie uchroni malucha przed wszystkimi chorobami,a przynajmniej nie od innych, z zewnątrz. Na szczęście jednak udało się małemu nie zachorować gdy ja sama ledwo żyłam i z nosa wręcz ciekło.. Z takimi maluszkami jednak trzeba mieć oczy szeroko otwarte.<br />Dobrze, że mimo wszystko skończyło się jak się skończyło:)takatyciahttps://www.blogger.com/profile/17898449145383511736noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3764926627271715619.post-64882109750328863482013-01-12T15:34:26.829+01:002013-01-12T15:34:26.829+01:00moje dzieci w życiu mało co przechorowały z takich...moje dzieci w życiu mało co przechorowały z takich poważniejszych rzeczy bo wymagały szpitala wcale. mają odporność ale mnie wiem czy to zależy od cycka czy raczej od genów. teraz jedynie polegliśmy na grypsko ale chorowali dosłownie wszsyscy w domu polegli.<br /><br />ale całkowicie z tobą się zgadzam....jak sie tylko czuje że coś nie tak to nawet jak byle pierdoła to gnaś do lekarza.<br /><br /><br />Tomuś jak mial półroczku przeszedł infekcję dróg moczowych. nie dawało to żasdnych objawów poza gorączką. prawie 40, i to była jedyna najgorsza choroba w jego życiu. przy nich nauczyłam się "gasić pożar w zarodku" jak tyle coś rozpoczyna się, nawet jak to jest byle pierdoła to idę do lekarza by coś zaradził nim na dobre się rozchorują. wtedy jak Tomuś była tak chory to jak miał 37 to za godzinę potrafiło się zrobić 40, więc to mnie nauczyło by działać nim na dobre coś się rozwinieRrrudahttps://www.blogger.com/profile/12982258827702262235noreply@blogger.com